Pod Torghatten

Torghatten to góra z dziurą. Nie jedyna taka góra w Norwegii, ale najsłynniejsza „przestrzelona”. Zdjęcie wyjaśniające pojęcie „przestrzelona” góra, jest na http://fri.info.pl/wyprawa-do-norwegii-wstep/. Najlepszy widok na Torghatten jest z kierunku zachodniego. My podpływaliśmy od południa, a odpływaliśmy na NE.

Na zdjęciu poniżej widać proporcje: dziura / człowiek.

Ja, który pierwsze objawy choroby wysokogórskiej odczuwam już w trakcie niektórych HWS (przy wysokiej wodzie syzygijnej), czyli dla północnej Norwegi czasami jest to ~1,7m ponad średni poziom morza (MSL), postanowiłem w „stylu alpejskim” (bez obozów pośrednich) zaatakować Torghatten. Ta góra dawała mi szansę na dojście pod szczyt… Udało mi się! Przeszedłem pod… szczytem. Razem: od FRI – pod szczyt – do FRI = ~10km + przewyższenie ~150m [wszystko NA PIECHOTĘ].

Torghatten jest związane legendą o Trollach, z odległym o ponad 35Mm łańcuchem górskim Syv Søstre (Siedem Sióstr). Legenda oczywiście opisuje i dotyczy jak zwykle nieudanej próby uwiedzenia kogoś ładnego przez kogoś z czarnym charakterem – nieistotne. Pewne jest to, że te siedem szczytów górskich jest widocznym z daleka i charakterystycznym obiektem wybrzeża Helgelandu.

Zamiast halsowania pod prognozowany północny wiatr, postanowiliśmy opłynąć pasmo górskie Siedem Sióstr, najpierw fiordem od południa, a później od północy. Planowaliśmy obfotografować te szczyty z każdego kierunku. Na drugi dzień, realizując zaplanowaną trasę, nawet przez krótką chwilę nie widzieliśmy jednego z tych szczytów. Przez całą dobę podstawa chmur wynosiła ~50m. Pasmo SS zobaczyliśmy dopiero dwa dni później, z odległości 25Mm (+ mgiełka). Zamiast podziwiania gór, upajaliśmy się żeglugą po fiordach. A pływanie fiordami kojarzy mi się z żeglugą po skanalizowanej rzece, z tą różnicą, że często zamiast betonowego umocnienia brzegu jest lita skała. W fiordzie jak na rzece, płynie się z prądem lub pod prąd. Też są mosty i wiszące kable oraz przewody energetyczne. Na brzegach, po polach, uwijają się traktory i unosi się naturalny zapach obornika. Już gdzieś pisałem o rozczarowaniu fiordami (które są w lądzie) i fascynacji wyspami (które są na morzu).

ws