Orkany Cato i Dagmar

Po trzech grudniowych tygodniach, spokojnych wiatrowo, bez opadu i z przymrozkiem, same Święta mięliśmy sztormowe. To efekt napływu z południa znacznie cieplejszej masy powietrza o temperaturze +5/6°C. Cykl sztormów zaczął się w przeddzień Wigilii, dipolowym niżem z dwoma centrami depresji ~960hPa (u dołu po lewej). Podczas kulminacji wiało ponad 20m/s momentami 25. Oczywiście był opad deszczu i były błyskawice, grzmoty jak przy wiosennej burzy… Było ryzyko znacznego, lokalnego spiętrzenia wody w Vestfjorden i było do 67cm ponad poziom tabelaryczny w trakcie początkowej syzygii – tuż przed nowiem. Ale ten „sztormik” nie został „doceniony” przez centralę w Oslo w postaci nadania nazwy. Lokalnie oczywiście odwołano wszelkie przeprawy promowe w Vestfjorden.

W trakcie jeszcze trwania nad północną częścią królestwa Norwegii „uwertury przed orkanowej” (nie organowej), tuż przed samą Wigilią, norweskie służby meteorologiczne uaktywniły się zapowiadając nadciąganie równocześnie dwóch orkanów w odstępie jednej doby i nadając im nazwy „Cato” oraz „Dagmar”.

Głównym zagrożeniem przez Cato (~950hPa, u góry po prawej) było jak poprzednio z orkanem Berit, nałożenia się znacznego spiętrzenia wód ponownie z kulminacją syzygii w nowiu (jak 28 dni wcześniej, pod koniec listopada). Szacunki zapowiadały zagrożeniem spiętrzenia wód o 70-90cm w trakcie kulminacji pływu syzygijnego (~20cm mniej niż przy Berit) ale podczas kulminacji sam pływ planowo był wyższy o 8cm dla okolic Kabelvag. Zapowiadano też spore fale o wysokości 8-11m na południe od Lofotów. Natomiast głównym zagrożeniem Dagmar (jedynie ciut poniżej 960hPa!!!) miał być wiatr, prognozowany lokalnie w porywach na 40-45m/s oraz znaczne fale osiągające 15-17m wysokości w strefie przybrzeżnej. Wiatr i fale z kierunku zachodniego, prostopadłego do wybrzeża i głęboko wchodzące w fiordy rozciągające się równoleżnikowo, między Trondheim i Bergen. A bliskość Króla i Oslo, pewnie wymusiły nadanie nazwy tej typowej ciężkiej depresji zimowej.

Tor przemieszczania Cato był identyczny z poprzedzającym go niżem - nieatrakcyjnym medialnie. Swoim centrum przesuwał się znad Morza Norweskiego na północ od Finnmark i spowalniając dotarł nad Morze Barentsa. Natomiast Dagmar, bardzo szybko przesuwała się torem bardziej południowym, a po dotarciu do wybrzeża skandynawskiego na wysokości Trondheim, szybko „przedarła” się przez półwysep skandynawski nad Zatokę Botnicką, zwolniła nad Finlandią i stała się … rozległą zatoką niżową Cato (u góry po prawej). Przesuwając się nad Zatokę Botnicką, dała nam na Risvaer ulgę od swojego sztormowego wiatru. Ale na krótko…

W efekcie tych prognoz, już przed Wigilią płynący na południe jeden z najnowszych kabotażowców Hurtigruten, MS Trollfjord pozostał w Trondheim, rezygnując z płynięcia do Bergen. W Pierwszy Dzień Świąt kolejny Hurtigruten, MS Kong Harald schronił się w Trondheim i zaprzestał dalszej żeglugi też do Bergen. Po 4 dniach postoju, każdy z nich zgodnie z planem popłynął ale na północ. Świątecznych pasażerów (300+400 osób) rozlokowywano samolotami…

Zarówno MS Kong Harald i MS Trollfjord schroniły się przy nabrzeżu, w Trondheim. Foto: Henrik Sundgård

[] [] []

Mamy na Risvaer określone graniczne wartości łatwo mierzalnych elementów meteorologicznych i parametrów hydrologicznych, które określają nam stopień niewygody, zagrożenia lub konieczność działania i czujność. I tak: gdy jest ponad +5°C, to jest CIEPŁO, gdy jest poniżej 0°C, to jest ZIMNO. Opad do 50mm na dobę to typowy deszcz. Ciśnienie atmosferyczne i jego zmiany nie mają spektakularnego tutaj znaczenia. Skrajnie niskie ciśnienie jest niekorzystne przy spiętrzeniu wód.

Gdy w prognozie jest zapowiedź; wiatr 18m/s i więcej (czyli ponad 8°B), to jest to wiatr z kierunków od SSE do W i trzeba założyć na pomoście pływającym dodatkowy odciąg z przygotowanej liny polipropylenowej, który przeciwdziała znacznemu dryfowi i odchyleniu pomostu, z zacumowanymi przy nim FRI, motorówką i bączkiem. Zapowiedź ~20m/s to już typowy sztorm z możliwością porywów do 25m/s. Ale zapowiedź od 25-ciu wzwyż, to już konieczność wzmożonej uwagi i pewne obawy…

Pływ o wysokości 10cm w odniesieniu do portu Kabelvag, to utrata pływalności przez zacumowaną FRI przy pływającym pomoście, która przy tym stanie wody kilem opiera się o dno cieśniny. Stan -20cm, to graniczny poziom dla stateczności FRI stojącej przy pomoście – dalsze obniżanie się poziomu wody grozi przewróceniem się FRI na pomost. Przeciwna skrajność; poziom pływu ponad 400cm, to zagrożenie dla konstrukcji pomostów stałych, tym większe im znaczniejsze jest zafalowanie. Tak są doświadczalnie sparametryzowane nasze warunki życia, tu na Risvaer.

Jak prognozowano nadejście Cato?

Poniżej zamieszczona jest zeskanowana tabela (yr.no) parametrów prognozowanego nadejścia Cato na Risvaer, w Pierwszy Dzień Świąt 25 grudnia 2011. Kulminacja sztormowego wiatru planowana była między h1300-1500 z wiatrem 27m/s.

Tabelarycznie o h1244 miała być pierwsza z trzech najwyższych w południe wód syzygijnych = 334cm. Poranne komunikaty informowały o 80cm spiętrzenia wiatrowego, o 20cm mniejszego od poziomu podczas orkanu Berit (100cm). Łącznie szacowany poziom: 334+80cm, znacznie przekraczał krytyczne u nas 400cm. To, wraz z zapowiadanym długotrwałym wiatrem >25m/s, było zasadnie niepokojące.

Jak było podczas kulminacji Cato?

Było zgodnie z prognozami. Kolejny raz potwierdziło się, że zapowiedzi dla warunków pogodowych ciężkich i ekstremalnych, są przez serwis yr.no prognozowane bardzo precyzyjnie. Poniżej są zamieszczone wyrywkowe wyniki pomiaru prędkości wiatru z fazy początkowej i końcowej kulminacji sztormu. Podczas samej kulminacji byliśmy na pomoście i wtedy zmierzyliśmy ręcznym miernikiem jeden z gwałtowniejszych porywów wiatru = 31,6m/s.

Prędkości wiatru zarejestrowane przez stację pogodową na wyspie Borteroya [300m od domu] w trakcie kulminacji orkanu Cato na Risvaer, 25.12.2011 h1130-1330.

Kulminacja sztormu zbiegła się dokładnie z momentem wysokiej wody syzygijnej w południe na Risvaer – drugiej z najwyższych 334cm. Wysokość pływu osiągnęła ostatecznie 414cm (jak poprzednio, po kilku dniach, zweryfikowano z początkowych 415cm) w wyniku spiętrzenia wód o wysokość 80cm – największego w chwili HW i w momencie kulminacji sztormu.

Ponownie wystąpiło zagrożenie dla naszych stałych pomostów. Mimo, że poziom był niższy od wszechczasowego sprzed miesiąca o 13cm, to krótka ale gwałtowna fala powstała w cieśninie między naszymi wyspami przy wietrze >20m/s, uderzając z boku w pomost na całej jego długości była bardzo niebezpieczna dla jego konstrukcji. Jak poprzednio, dociążaliśmy pomost swoją masą i beczką z wodą. Stan zagrożenia trwał ~1,5h - przez czas trwania poziomu wody powyżej 400cm.

Na pomoście stałym przy domu (po prawej) fontanny i kaskady wybijały intensywniej w wyniku wyższego zafalowania w porównaniu ze stanem sprzed miesiąca.

U naszych przyjaciół na południowym skraju Borteroya, fale przedzierające się przez osuchy podczas wysokiego stanu pływu, zrzuciły trap z pomostu pływającego.

Ponownie port Kabelvag znacznie ucierpiał w wyniku zalania. W Kabelvag poziom 400cm jest granicznym dla bezpieczeństwa.
Foto: Jan Ivar Rødli http://www.lofotposten.no/lokalebildeserier/article5859557.ece

Po przejściu Cato 25 grudnia, 26-ty był w miarę spokojnym dniem – skutki Dagmar nas ominęły http://www.yr.no/nyheter/1.7929835 , jedynie dotarła do nas już stłumiona fala wypiętrzenia sztormowego ~60cm. Ale wieczorem 27 grudnia, powstał nad Lofotami lokalny niż z wiatrem zachodnim, w porywach do 20-25m/s. Sypnęło pierwszym znacznym śniegiem i ochłodziło się do -2°C. Nadeszła ZIMA. To był trzeci sztorm w świątecznym tygodniu i w grudniu, a ósmy podczas tego pobytu na Risvaer.

Graficzno- liczbowe porównanie dwóch okresów spiętrzeń sztormowych podczas pływu syzygijnego w okresach nowiu, w XI i XII 2011r. dla portu Kabelvag (i Risvaer). Kolor czerwonym, to dane przewidywane (tabelaryczne), kolor pomarańczowy/brązowy, to spiętrzenie sztormowe, kolor niebieski, to dane obserwowane = wartość przewidywana + wartość spiętrzenia [u góry, koniec listopada: Berit i 427cm, na dole, koniec grudnia: Cato i 414cm].


25 grudnia 2011 h1221, trwa kulminacja sztormu Cato i kulminacja przypływu.

Dygresja.

Podczas ubiegłego zimowania na Risvaer nie mieliśmy aż tak ekstremalnych warunków pogodowych i hydrologicznych. Po opisaniu naszych nowych doświadczeń z orkanem Berit i rekordowym spiętrzeniem zalewających wód pływowych pod koniec listopada, myślałem, że na tym poprzestanę i nie będę poruszał tej tematyki w dalszym opisywaniu naszego zimowego pobytu na Risvaer. Życie i kolejne ekstremalne zjawiska jakie tu obserwujemy, zmuszają jednak do ich archiwizowania. Boże Narodzenie w 2011r mieliśmy wybitnie sztormowe, z jednym z najsilniejszych sztormów podczas naszych zimowań na Risvaer i spośród wszystkich doświadczonych.

ws