O śledzeniu i… podglądaniu, czyli o AIS i webcams

System Automatycznej Identyfikacji w skrócie AIS (Automatic Identification System), a zwłaszcza jego udostępnione internetowo zobrazowanie na stronie http://www.marinetraffic.com/ais/, umożliwia bieżące śledzenie jednostek pływających w rejonach wzmożonego ruchu żeglugowego. Wody europejskie są objęte tym systemem prawie w całości. Prawie (?), bo bez Morza Białego, sporej części Morza Barentsa, 2/3 Morza Czarnego, no i południowo wschodniego pobrzeża Bałtyku. Ten znak zapytania umieściłem celowo - ja zawsze mam z tym wątpliwości; czy te akweny zaliczają się do Europy? Dla mnie te rejony morskie są za krawędzią tego „półmiska podtrzymywanego przez trzy słonie”, zobrazowującego w zamierzchłych czasach, w wierzeniach naszych Ojców, kształt naszej Ziemi. Za tę krawędź nie należało wypływać. Ja w to wierzę, mimo nie kwestionowania kulistości Ziemi.

Liczby w prostokątach informują o ilości jednostek na tym akwenie w danym momencie.

Wykorzystując tradycyjny udział Córy w tradycyjnym rejsie sylwestrowym na STS Fryderyk Chopin w dniach 27.12.2009 - 03.01.2010 i wykorzystując fakt, że obecnie więcej czasu spędzamy przy komputerach niż sumarycznie przy TV, z komórką i w samochodzie - mimo miejskich korków, w celu uspokojenia sumień rodzicielskich w kwestii nadzoru nad prawie dwudziestojednoletnią latoroślą, konsekwentnie śledziliśmy przez ten tydzień wirtualny farwater STS F.Chopina.

Po tym wielowątkowym, a całkowicie nie merytorycznym wprowadzeniu, ów tekst stracił cechy „o pływaniu po morzu” i wyląduje w „prywatnie a czasami osobiście”. Oto kilka [Prnt Scrn] pokazujących możliwość śledzenia przebiegu rejsu, a więc możliwość rezygnacji z telefonów lub smsów o treści: Gdzie jesteście? Płyniecie? Gdzie cumujecie? Gdzie jest to Warnemunde? O której wpłynęliście? Dokąd płyniecie? ITD. Czasami, można też z analizy obrazów żeglugi i prognozy pogody wywnioskować: czy na żaglach czy na silniku? Można też śledzić manewry nakazane prawem drogi. Przewidzieć czas ETA – czas dopłynięcia przy zachowanych parametrach żeglugi. Reżyserować spotkania na morzu o czym będzie dalej.

Ślad żeglugi F.Chopina ze Świnoujścia do Warnemunde 27/28 grudnia.
U góry - na tle zdjęcia satelitarnego, a na dole na tle mapy.
Sygnał AIS był odbierany podczas opływania Rugii i przy podejściu do Warnemunde.

Moment cumowania F.Ch. w Warnemunde i wypłynięcie na drugi dzień – 29 grudnia.

Podejście F.Ch. do Malmo i cumowanie – 30 grudnia 2009r.

F.Ch. po wyjściu z Malmo przepływał pod mostem w Sundzie ~0730h (CET) 02.01.2010, z v=6,7w.

Bliskie spotkanie F.Ch. z m/s INA w odległość 0,3Mm, ~1930h (CET) 02.01.2010. v > 8w.

Śledząc STS Fryderyk Chopin podczas rejsu sylwestrowego, podglądałem też żeglugę pojemnikowca Maersk Taikung, który już na wodach europejskich w kilku portach wyładowywał kontenery z chińsko, tajwańsko, malezyjskimi dobrami i na 4-tego stycznia miał zaplanowane cumowanie w Gdańsku, o czym więcej jest w „Kontenery na morzu”. Planowe zakończenie rejsu F.Ch. w Szczecinie 3-ciego stycznia i planowane wejście M.Taikunga do Gdańska następnego dnia, dawało pewną szansę na spotkanie tych jednostek w okolicach Rugii. Niestety M.Taikung bardzo wolno płynął przez M. Północne, Skagerrak, Kattegat i Wielki Bełt. W okresie kryzysu armatorzy wydłużają trasy statków i zmniejszają ich prędkości. Poniżej szlak M.Taikung od h2000 02.01.2010r. do h1600 03.01.2010r.

Maersk Taikung w dniu 4-tego stycznia, po przejęciu na redzie pilota (Pilot_24) i w asyście trzech holowników: Taurus, Tytan i Virtus, wpłynął do Portu Północnego i o h1137 (CET) zacumował do nabrzeża terminalu kontenerowego DCT. Krótki, kilkusekundowy film w Teleexpresie z tego zawinięcia, jest w naszym „morskim” kraju, miarą powagi dla tego zdarzenia.

Inną ciekawą stroną z AIS jest http://casper.frontier.nl/ przedstawiająca ruch samolotów w okolicy lotniska Schiphol pod Amsterdamem. Polecam zwłaszcza w godzinach wieczornych, bo grafika symulacji jest zmienna jak pory dnia, a ruch wieczorny na lotnisku i jego pobliżu wzmożony. Na sześciu pasach startowych co minutę coś ląduje i startuje. Jest to ciekawsze od niejednego serialu telewizyjnego - więcej się dzieje. I jakie napięcie przy lądowaniach lub mijaniu się samolotów. Polecam.

Drugim bardzo sprawnym i użytecznym narzędziem, wręcz do podglądania pobytu i manewrów w portach, są kamery internetowe (webcams) rozmieszczone na nabrzeżach i okolicznych budynkach portowych, transmitujące bezpośredni (prawie) obraz do Internetu. W 2005 roku, podczas rejsu po wodach Bornholmu, weszliśmy do portu w Gudhjem na 5 minut, tylko w celu wykonania kilku rund wokół basenu, tak aby kamera internetowa fotografująca co 1 minutę, przekazała obraz s/y Promyka wraz z załogą, na monitory znajomych w pracy. Tu przy okazji wyrażam serdeczne podziękowania Meteorologowi, za zarchiwizowanie tych zdjęć i coroczną, bardzo pomocną osłonę meteorologiczną (sms-ową) podczas naszych pływań. Dziękuję!

Oto efekt z 15 sierpnia 2005r:

s/y Promyk w główkach portu Gudhjem [h1249]

w basenie portowym – po lewej [h1250]

po prawej [h1251]

kolejna runda [h1252]

wypłynięcie [h1253]

ponownie w główkach Gudhjem [h1254]

Poniżej STS Fryderyk Chopin podczas pobytu w Warnemunde, w kamerze internetowej. Kolejno: podczas dnia po zadymce śnieżnej (niestety poranne ujęcie w słońcu „uciekło”), wieczorem - z rufą promu na pierwszym planie oraz światłami stop samochodu na kei i podczas odcumowania. Niestety ta kamera odświeża się co 10 min.

(od dołu: światło zielone - prawoburtowe, dwa masztowe i robocze na grotmaszcie)

Kiedyś marzyło się z palcem wodzącym po globusie, później z palcem po mapie teraz się marzy z palcami na klawiaturze. Można też w zaciszu domowym, w fotelu, z kawą / szklanką piwa / kieliszkiem miodu pitnego, wina lub czegoś mocniejszego / z czekoladą lub bombonierką / z pączkiem / z dymiącym papierosem (zasadne do wyboru), realizować marzenia podróżnicze w świecie wirtualnym, niezależnym od pogody, pory roku i dnia. Za pomocą Google Earth, kamer internetowych, symulatorów AIS, filmów, zdjęć i innych zasobów internetowych. A jednak wolę ten wilgotny chłód, przesiąknięty solą, to smaganie wiatrem i bryzgami fal, tę chwiejbę, zwalające zmęczenie, czasami upodlenie… Czy to już zew morza? Zmieniłem tapetę w laptopie na:

Zew morza

Pisane w Sylwestra i zakończone w Nowy Rok.

Wacek Sałaban