Zwykła praktyka morska

Zwykła, rozumiana jako DOBRA, pozbawiona złych nawyków praktyka zachowania się na morzu. Jest jedną z wielu PRAKTYK i SZTUK kodyfikujących wiele dziedzin naszego życia. Pojęcie dobrej praktyki morskiej zalicza się wraz z dobrą sztuką budowlaną i projektową do grupy najstarszych. Nie ma jednej i jednoznacznej definicji zwykłej praktyki morskiej. Jednak daje się ona sprecyzować za pomocą opisu.1 Zasadniczymi elementami zwykłej (dobrej) praktyki morskiej i koniecznie występującymi łącznie, jest wiedza, doświadczenie i ZDROWY ROZSĄDEK. Specjalnie, nie przypadkowo wyróżniłem ostatni z wymienionych elementów, gdyż wiedza i doświadczenie w naturalny sposób i intuicyjnie same się nasuwają, natomiast o zdrowym rozsądku często zapominamy. Zdrowy rozsądek jest kolejnym pojęciem trudno definiowalnym, natomiast jego znaczenie intuicyjnie jest wyczuwane. Zdrowy rozsądek jest miedzy innymi mieszanką odwagi i bojaźliwości, oczywiście też rozwagi, wyobraźni ale i też wypracowanych odruchów, zainicjowanych impulsem. Zdrowy rozsądek wspiera obowiązkowość, odpowiedzialność i dyscyplina. Planowanie, przewidywanie i umiejętność organizowania. Zaradność, decyzyjność i czasami samodzielność decyzji. Cierpliwość, upór i odporność. Też pokora. Tym co na morzu (i na morze) przypomnę, że o zdrowym rozsądku, pośrednio ale w prosty sposób mówi:

Prawidło 2 – Odpowiedzialność (w Międzynarodowych Przepisach o Zapobieganiu Zderzeniom na Morzu (MPZZM)2).
  1. Żadne z postanowień niniejszych prawideł nie zwalnia statku lub jego armatora, kapitana bądź załogi od następstw jakiegokolwiek zaniedbania przestrzegania niniejszych prawideł lub zaniedbania zachowania środków ostrożności, których może wymagać zarówno zwykła praktyka morska, jak i szczególne okoliczności danego wypadku.
  2. Przy interpretowaniu i stosowaniu niniejszych prawideł należy uwzględnić wszelkie niebezpieczeństwa żeglugi i zderzenia oraz wszelkie szczególne okoliczności, łącznie z możliwościami danych statków, które w celu uniknięcia bezpośredniego niebezpieczeństwa mogą uczynić konieczne odstąpienie od niniejszych prawideł.
Zdrowy rozsądek

Powyższa wizualizacja przedstawia z jednej strony ogólność zdrowego rozsądku, a z drugiej szczególność przepisów prawa. Jednak przepisy prawa nie są w stanie przewidzieć wszystkich możliwych sytuacji i okoliczności (np. złożoność sytuacji kolizyjnej więcej niż dwóch statków) oraz wszelkich niebezpieczeństw wynikających ze złożoności i okoliczności różnych przypadków. W takich skomplikowanych sytuacjach w żadnym razie przepisów prawa nie można stosować mechanicznie ani formalistycznie. To kiedy można/należy odstąpić od jednoznacznych zapisów prawa? Proste... zgodnie ze zdrowym rozsądkiem!

Klasycznym zachowaniem zdrowego rozsądku przez nas żeglarzy jest częsta rezygnacja z egzekwowania prawa pierwszeństwa podczas żeglugi na żaglach przy kursach kolizyjnych ze statkami na morzu otwartym. Też czasami, zdrowy rozsądek nakazuje mijanie się jednostek mechanicznych lewymi burtami. Szczególnym przypadkiem nadrzędności zdrowego rozsądku nad prawidłami MPZZM jest manewr ostatniej szansy, inaczej określany manewrem ostatniej chwili, który nawet w przypadku nieskuteczność i nieefektywności nie jest poddawany ocenie w postępowaniu powypadkowym.

Obyśmy nie musieli wykonywać manewrów ostatniej szansy, a jak już okoliczności zewnętrzne postawią nas w sytuacji konieczności jego zastosowania - np. podczas mgły, obyśmy te manewry ostatniej szansy wykonali EFEKTYWNIE I SKUTECZNIE! Tym życzeniem kończę kolejny esej z serii „w celu zastanowienia się i przemyślenia”

Wacek Sałaban

1 Dla zainteresowanych polecam artykuł - wykład Krzysztofa Bieńkowskiego „Dobra praktyka żeglarska” str. 14-18 w „Wybranych aspektach bezpieczeństwa w żeglarstwie morskim”. http://www.pya.org.pl/pzz/obrazki/dokumenty/aspekty.doc

2 MPZZM to zbiór międzynarodowych reguł i zasad obowiązujących w ruchu wszelkich jednostek uprawiających żeglugę morską. Czyli wszelkich statków i „pływadełek”, poczynając od pontonu, kajaka, łodzi wiosłowej, szalupy, jachtu, kutra rybackiego, barki, statku, okrętu, też okrętu podwodnego oraz wodolotu, poduszkowca, wodnosamolotu, pływającej platformy wiertniczej... (też dotyczy o zgrozo! ... ”tramwaju wodnego”) – reguluje to Prawidło 3 – Definicje pkt a). MPZZM to coś w rodzaju Kodeksu Drogowego. Ale uwaga, to nie jest Kodeks Morski. KM to zbiór przepisów dotyczących żeglugi morskiej ale nie obejmuje on zasad ruchu statków. KM-emu bliżej do Kodeksu Handlowego, Kodeksu Cywilnego czy też Kodeksu Postępowania Administracyjnego. I jeszcze jedno; MPZZM to zbiór Prawideł, a nie Artykułów czy też Paragrafów...