27 listopada
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/1.jpg)
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/2.jpg)
Po kilku dniach obfitych opadów, znów pojawiło się Słońce wraz z mrozem. Podejrzewaliśmy, że może to być ostatnia okazja do fotografowania ”centrum naszego układu gwiazdowego” przed nastaniem nocy polarnej. Na zdjęciu młody bielik nad wyspą Heimoya, po długim obserwowaniu nas, wędrujących bo Barteroya (h1115).
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/3.jpg)
Przez następne 3 dni, przed kolejnym prognozowanym załamaniem pogody (był potem długotrwały sztorm 9-10°B z SW) często widywaliśmy naszych sąsiadów. Przestałem mieć już wątpliwości; kto kogo podgląda i regularnie obserwuje. To my jesteśmy wnikliwie obserwowani.
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/4.jpg)
7 grudnia
Po 5-cio dniowym sztormie wybraliśmy się do Pundsletty na rekonesans, w celu sprawdzenia; czy będzie tam możliwy postój FRI (?) podczas naszego styczniowego wyjazdu do Wrocławia oraz czy droga kanałem i zatoczkami do Digermulen jest wolna od lodu? Tydzień wcześniej, z powodu grubego lodu, musieliśmy wracać z zakupów w Digermulen ponownie otwartym morzem, mimo tężejącego wiatru tuż przed nadciągającym sztormem. Okazało się, że postój FRI w Pundsletta jest możliwy i będzie bardzo bezpieczny, a FRI będzie widoczna w kadrze kamery internetowej, natomiast lód podczas sztormu i ocieplenia ustapił.
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/5.jpg)
Ale największą atrakcją tego rekonesansu było poznanie kolejnej rodziny orłów, przebywajacej w fiordach, zatoczkach i rozlewiskach w okolicy Pundsletty. Wypatrzyliśmy tam trzy dorodne osobniki oraz przelatującego wysoko chyba rybołowa, na pewno nie był to orzeł.
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/6.jpg)
Niestety, warunki fotografowania były wybitnie niesprzyjające, dragjący kadłub motorówki, zachmurzenie, drobny opad śniegu, mróz i brak bezpośredniego światła słonecznego, bo to był już drugi dzień nocy polarnej.
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/7.jpg)
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/8.jpg)
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/9.jpg)
11 grudnia
Wykorzystując bezwietrzną pogodę – to na Risvaer identyczna rzadkość, jak +30°C w cieniu - postanowiłem zrobić zapas ryb na Święta. Ale wybrałem się w pobliże sąsiadujących wysp i osuchów, bardziej w celu pooglądania widoków i przetestowania zamocowania silnika, nowo zamontowanego do bączka, niż na efektywne łowienie. Zdjęcie poniżej zrobione było o h1355 z balkonu domu. Widoczna wyspa po lewej, to główna siedziba naszych skrzydlatych sąsiadów.
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/lowienie.jpg)
Po 1,5h łowienia, powróciłem ze skrzynką 13 dorszy.
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/dorsze.jpg)
12 grudnia
Pozostałości po wypatroszeniu złowionych dorszy, a było tego 1/2 objętości skrzynki, w niedzielę rano, jeszcze o zmroku, wywiozłem na najbliższy osuch. Liczyliśmy, że to skusi rodzinkę sąsiadów do uczty. Zamiana ról, teraz my będziemy wnikliwie obserwować. Po ~1/2 h zleciały się mewy, przegoniły je wrony, które z kolei przegonił kruk. Po nim, wiadomo, oczekiwaliśmy orłów.
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/10.jpg)
Nadleciały. Jeden, potem dwa, trzy(!?) i … siódmy! Razem były dwie rodzinki – na pewno 7 sztuk. Ósmego osobnika nie jesteśmy pewni – chyba siedział na lewym skraju osuchu – poza kadrem. Ale nie było komu obserwować przez lornetkę. My zajęci byliśmy fotografowaniem - zdjęcia robiliśmy też przez lunetę KOWA. Na zdjęciu poniżej jest siedem bielików, kruk (między pierwszy i drugim bielikiem po lewej) i kilka wron. Zgodni padlinożercy. [zdj. Sony DSC-H9, powiększenie x15]
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/11.jpg)
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/12.jpg)
W tym słabym oświetleniu luneta, ”wyciągnęła” nienaturalną zieleń, brunatnych wodorostów [zdj. KOVA TD-1, powiększenie x30]. Więcej zdjęć jest w albumie 2010
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/13.jpg)
Było bezwietrznie, bezchmurnie, było mroźno. Brakowało jedynie Słońca do dobrego doświetlenia. No ale podczas nocy polarnej... tylko cud :)
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/14.jpg)
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/15.jpg)
Lądujący dostojnie stary bielik i… lądujący młody
![](/media/img/w-sasiedztwie-rodzin-orlow/16.jpg)
Natomiast czapli siwych, od czasu nastania nocy polarnej, widujemy mniej i rzadziej oraz jedynie przelatujące. Nie przybywają podczas odpływu na żerowanie na osuchach w naszej okolicy [zdj. 28 listopad h1213].