Po równo dziesięciu tygodniach postoju przy pomoście na Risvaer, FRI opuściła na krótko swoje zimowe cumowisko, udając się na mały [~1,8Mm] rekonesans sylwestrowo – noworoczny. Ten przydługi postój nie był w naszych planach. Po przypłynięciu na Risvaer z końcem października, planowaliśmy w listopadzie i grudniu wypłynąć w kilka krótkich pływań po okolicznych wyspach i fiordach. Niestety, w roku 2010, po krótkim lecie lub jego braku w północnej Norwegii, wczesnej i chłodnej oraz sztormowej jesieni, przyszła też wczesna zima. Pierwszy śnieg usuwaliśmy z pokładu już 11 października w Arnoyhamn, w północnym Troms. A sam grudzień 2010 był najchłodniejszym od 110 lat – tak podali Norwegowie. I, niestety, z uwagi na pogodę, nasze wypady ograniczyliśmy tylko do wyjazdów aprowizacyjnych, szybką motorówką, wykorzystując krótkie okna pogodowe, umożliwiające jako tako bezpieczną żeglugę.
![](/media/img/plywanie-sylwestrowo-noworoczne//s1.jpg)
Oddanie cum po 10-ciu tygodniach postoju.
![](/media/img/plywanie-sylwestrowo-noworoczne//s-nr.jpg)
Na rekonesans sylwestrowo – noworoczny wypłynęliśmy ostatniego dnia 2010r. o h2333, a zacumowaliśmy w następnym roku (!) o h0021, 01.01.11, po okrążeniu na „małej naprzód” naszej wyspy Borteroya i zrobieniu małej ósemki. Odpalenie silnika nie sprawiło problemów, gdyż regularnie co 5-7 dni Kubota pracuje po 1/2h na wolnych obrotach. Samo oddanie trzech cum i dwóch szpringów zamarzniętych na knagach, wymagało jednak sporo wysiłku i polewania węzłów wodą morską (+6°C). Natomiast żegluga była przyjemna, bezwietrzna, bez fali, w ciszy zakłócanej rytmicznie pyrkającą Kubotą. Odbyta trasa i miejsce przywitania Nowego Roku (żółta kropka) są zaznaczone na mapce. Czerwona strzałka pokazuje błąd (przesunięcie) zdjęcia satelitarnego względem śladu (pozycji geograficznych).
![](/media/img/plywanie-sylwestrowo-noworoczne//s6.jpg)
Mimo niby Dalekiej Północy, Nowy Rok Norwegowie witali kanonadą sztucznych ogni i petard, ale robili to ze stosownym umiarem. Podczas żeglugi widzieliśmy błyski na horyzoncie w kierunku odległych na ponad 15Mm; Svolvaer i Lodingen oraz pobliskiej osady Arsteinen. Były też z kierunku Lodingen w tej kanonadzie wystrzeliwane czerwone rakiety spadochronowe. Natomiast na Risvaer, w Wigilię Nowego Roku, bo tak w Norwegii określa się Sylwestra, nikt nie przypłynął, mimo w miarę dogodnej pogody, słabego wiatru lub jego braku, temperatury +/-1°C, małego i przelotnego opadu śniegu - w tę noc była sceneria łagodnej zimy. Czyli jednak Norwegowie są już wygodni i bez polotu. A mnie korci co tu dla FRI wymyślić – zaplanować na 11.11.11r.? Ładna, okolicznościowa data :-)
ws z