To trawestacja zapytania paprykarza „Panie Premierze, jak żyć?”. Przypomnę, chodzi o hodowcę papryki, nie o paskudny paprykarz szczeciński. :-)
Tytułowe pytanie jest na wypadek wprowadzenia zapowiadanych zmian w rozporządzeniu w sprawie bezpiecznego uprawiania żeglugi przez jachty morskie.
Nie czekając na efekt konsultacji publicznych i na końcowy wynik inicjatywy ministerialnej wraz z UM (x3) i PKBWM, wyliczę nasze możliwości po (§ 2. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.):
- zmiana bandery polskiej na duńską, szwedzką, brytyjską, ...niemiecką. Jak to zrobić? Wielu armatorów ma to już opanowane. Po takiej decyzji dalsza lektura mojego smędzenia jest zbędną.
- jeśli z jakiś powodów, poczynając od patriotyzmu… kończąc na lenistwie, odstąpimy od sposobu ad.1, to pkt.1 zamieńmy na: szczegółowe zapoznanie się z Rozporządzeniem Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 28 lutego 2012 r. w sprawie bezpiecznego uprawiania żeglugi przez jachty morskie [http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20120000326].
- po rozpoznaniu i porównaniu tego co mamy na naszym jachcie uprawiającym żeglugę rekreacyjną (niekomercyjną), z tym co od nas oczekuje Rozporządzenie, z uwzględnieniem planowanych rejonów żeglugi (ocean, morze, przybrzeże, osłonięty, treningowy):
- podejmujemy decyzję: pływam z tym co mam. W przypadku incydentu morskiego, wypadku morskiego i poważnego wypadku morskiego, ponoszę konsekwencje nie posiadania wszystkiego brakującego z pkt.3.
- narażamy się i liczymy z możliwością inspekcji doraźnej przedstawiciela Urzędu Morskiego, który po stwierdzeniu braków z pkt.3 pewnie nie wypuści jachtu z portu, lub po inspekcji doraźnej na wodzie przez Straż Graniczną (ona strażuje do wewnątrz!), zostaniemy odeskortowani do najbliższego portu i zostanie skierowany wniosek o ukaranie nas.
- pomijamy pkt.4 i 5, zakupujemy wszystko brakujące wg pkt.3, gdyż mamy frajdę z kupowania, instalowania, posiadania i czucia się bezpiecznym za sprawą czujnego Państwa. Dodatkowo ubezpieczamy się lub do ubezpieczamy się, od wszelakich plag morskich. Odbywamy również wszelkie rejestracje, zgłoszenia, szkolenia i egzaminy, potrzebne do instalacji oraz obsługi dokupionego wyposażenia.
Na osobiste pytanie, co ja zrobię? Odpowiadam;
- jeśli po raz wtóry kupię jacht morski zagranicą, to nie zmienię bandery (poprzednio zmieniliśmy na naszą) oraz będę sobie tłumaczył: jacht morski, jak samo określenie wskazuje, MUSI nosić banderę morskiego państwa!
- wybiję sobie z głowy pływanie po wodach terytorialnych (żegluga przybrzeżna) i po wodach wewnętrznych (żegluga osłonięta i po akwenach treningowych). Za sprawą niebywania, nie będę na sąsiadującym lądzie wnosił opłat portowych, nie będę korzystał z usług żeglarskich (wodowanie, slipowanie, naprawy), również nie będę tam dokonywał zakupów bytowych.
- jak będę miał w planie pływanie naszym mieczowym micro po Bałtyku, to jak w latach przed liberalizacją, „wypłynę” na przyczepie promem (z brakami pkt.3) i wrócę - wpłynę do polskiego portu na koniec sezonowego pływania (z brakami pkt.3).
Jednak pszenno – buraczane…
Wacław Sałaban, maj 2015r.